Bear-Tea

Witam ,

Jeśli wejdziesz
nie wyjdziesz
zatrzymam Cię w mych ramionach
tak długo aż zaśniesz
umęczona
przesiąknięta moją duszą 

To będzie krótki wiersz o nas z samych samogłosek
y i a

 

Mieliśmy po kilkanaście lat. Mówili  młodzi dorośli. Wpadaliśmy ze skrajności w skrajność.
Rozpacz przeradzała się w radość.
Gorąca miłość w szaloną nienawiść.
To był cudowny czas,
dopóki nie zachciało nam się umierać

 

Panie spraw żebym miała przed oczami więcej niż czubek własnego nosa.
Spraw żeby to były moje cycki.

 

 

Modlitwa uszlachetnia
mam takie piękne kolana

To było najzimniejsze lato jakie pamiętam. Ciągle wiało a z nieba deszcz lał się strumieniami. Przechodziłam wtedy przez most i spotkałam mężczyznę, który wykrzykiwał ,, Gówno Prawda!''. Chciał wyskoczyć, prawdopodobnie marzyło mu się samobójstwo. Pewnie powinnam go zatrzymać. Ale stwierdziłam, że on faktycznie ma racje. Nawet pogoda była gówniana. Stanęłam więc za nim i darliśmy się razem.

 

Jestem na prawdę niesamowita.
Potrafię śmiać się z własnych żartów.
Płakać przez własne błędy.
Chciałabym na odwrót, ale nie potrafię

 

Mam taką intuicję, że czasem się boję
Niewiele osób przeczuwa kiedy umiera

 

I wargi drżą mi na wietrze,
bo kiedy Cię widzę i mijam
nie mogę Cię już zatrzymać

 

Brak im mądrości i dobra
Zapatrzeni w siebie
w tym właśnie tkwi ich czar

Znowu koszmary powróciły
za dużo wczoraj wzięłam życia

 Lubię kłamać. Opowiadam im wszystkim jak żyję, co żyję i kiedy żyję. A tak na prawdę mam otwarte okno. Słyszę ludzkie życie, niektórzy płaczą inni krzyczą, jeżdżą, śpiewają, wyczekują, tęsknią, nienawidzą. A ja siedzę z otwartym oknem. I umieram w nie moim życiu.

Boję się ludzi
w pięknych oprawach
z brakiem duszy
zdolnością do wysysania

 Są śmierci które ratują przed życiem
Są śmierci które życie uśmiercają
Są uczucia które poniewierają
i nie wiadomo czy chce się żyć
czy umierać

 

Jesteśmy zbyt tchórzliwi, pozostał nam tylko
długopis i atrament
Wielkie słowa, które nie będą do nas należeć
Przywłaszczamy je sobie udając bohaterów.
Szlachetne zdania i podniosłe śmierci
o których nie mamy pojęcia
to nasze marne marzenia,
ale jesteśmy lepsi bo potrafimy o nich pisać.
Po czasie i tak wszyscy wylądujemy
na kanapie przykryci kurzem
westchnień

Nikt tego nie zrozumie
nawet własna dusza
klejąca się niczym miód
pod dotknięciem drugiej
Nie ma prostych słów
zaginęły gdzieś
na dnie słoika

 

Widziałeś tych młodych ludzi?
Chodzi im o swoje ambicje
nie o siebie nawzajem

Kim jestes moja droga ja?
Najbliżej mieszkasz
Stykając się o ciało a ciągle cię nie znam
nie mogę powiedzieć smutna
bo bywa że śmiech słyszę radosny
nie mogę powiedzieć szczęśliwa
bo czasami strumień łez głośnych
pada i pada
A mnie echo odpowiada
na pytanie kim jesteś moja droga
ja?

 ,,Amputacja''
Kiedyś się odnajedziemy na brzegu
jakiejś rany.
Będzie bolało tak samo
Ale to ty się zagoisz
Jestem skazana na gangrenę
Bez serca też da się żyć


 

 

Popełniłam błąd patrzącna Ciebie
i sądząc, że możesz mi kogoś zastąpić
Byłam tak głupia, że przez dłuższą chwilę myślałam, że potrafisz dostrzegać ludzkie dusze.

 

Nie musisz zbawiać świata.
Zbaw siebie.

 Słodko gorzki dzień nadzieji
Łudziliśmy się słodko,że nie nadejdzie
Łudzieliśmy się, że od nas to zależy
Łudziliśmy się
Gorzki dzień nastał
Nie z naszej woli ale z naszej winy
Przeznaczeni sobie a zarazem przklęci
Dwie sprzeczności których nie da się
pogodzić

 Ludzie mówią że szczęście to cisza
A ja im nie wierzę
Bo gdyby to co mówią było prawdą
wszyscy by milczeli
Ludzie mówią że trzeba żyć
A ja im nie wierzę bo ostatnio byłam
na trzech pogrzebach
Ludzie mówią że trzeba kochać
A ja im nie wierzę bo wczoraj dzwoniłam
i nikt nie odebrał ..

 Wszyscy mamy wydrukowane serca i umysły
Wpojone telewizyjne morały, wyuczone
zachowania i narzucone maniery
Nie łudź się że jesteś wyjątkowy
Jeśli tak sądzisz na pewno usłyszałeś to w radiu

 

Przewrażliwienie przeszywa mi kości
na wzdłuż i na wskroś
własna duma nie pozwala spać
a rozżaleniu brakuje soli w wodzie
to wszystko przez modlitwę
bo mam przebaczać, odpuszczać
aż strach pomyśleć
ego nie pozwala
chyba wolę jątrzącą się ranę
rozdrapywaną na twój widok
niż smutny uśmiech bo
lepsze jest najgorsze nieprzebacznie
niż ból tesknoty

 Bądźmy kimś kim chcielibyśmy być
Albo po prostu bądźmy kimś
byle nie sobą

To były takie piękne wiersze
pachniały akacją i twomi palcami
przeplatanymi w jasnym wakroczu
tatych letnich dni
o których już nie zapomnimy

 Słodko mi myśleć
Słodko żyć
Słodko cierpieć
Kiedy mam na języku
Pastylkę śmierci
Która zawsze działa

Jestem ciemna
pusta
głucha
tak mało ważna
nie ma we mnie nic wyjątkowego
nic nad wyraz
chociaż może jestem bardziej
 przezroczysta od innych
tak mi przykro
kochanie

 

                                   ,,Zbuntowana'' 
Młodzi ludzie tak często się buntują, palą
papierosy, ćpają, piją, robią to z kim popadnie, uciekają z domów. Ja też jestem buntowniczką, ciąglę myśle i robię inaczej od wszystkich.

 

Wiosna. Trzeba się w końcu zająć obrabianiem własnego ogródka niż czyjejś dupy.

 

 Lato jest słoneczne, gorące i rześkie zarazem,
pod warunkiem że masz komu o tym powiedzieć.
Niektórzy w lato marzną jak zimą.

 

 

 

 

 Czekamy na niebo, bo żyjemy jak w piekle. To normalne.

 

 

 

 

 

 

 

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl